Motywacja
(Linki do omawianych artykułów zamieszczone są pod tekstem na dole strony)
Sprawa dotyczy usunięcia przez serwis YouTube filmu dr Różańskiego o antyszczepionkowym charakterze (osobiście nie miałem okazji z filmem się zapoznać ponieważ pan Różański wydaje sie większą wagę przywiązywać do narzekania niż do popularyzowania swoich treści).
Wydarzenie to sprowokowało Kubę do napisania dość obszernego artykułu o cenzurze w świecie nauki. Tak jak nie wiem wiele o faktycznych realiach ze świata nauki to na podstawie przedstawionej sytuacji uważam że o “cenzurze” nie ma co mówić, a reakcje obu panów świadczą o braku zrozumienia świata w jakim żyją. A jako że temat bliski jest motywacji dla której powstała biostrefa.org to na koniec przedstawie stanowisko biostrefy na zaistniałą sytuacje.
Cenzura vs moderacja
Przede wszystkim za każdym razem jak w dzisiejszych czasach słyszę o “cenzurze” to zapala sie czerwona lampka. Słowo to jest bardzo naładowane emocjonalnie i pochodzi z innej epoki, ze świata gdzie istniała centralna kontrola nad treściami jakie przedstawiane sa poblice, w świecie “gospodarki rynkowej” nie ma prawa bytu (są pewne sytuacje jak przykładowo blokowanie adresów IP na poziomie krajowego DNSa ale pomijamy je jako raczej rzadkie). Jeśli ktoś go używa to najprawdopodobnie chce nadać swojej wypowiedzi bardziej dramatycznego charakteru niż faktycznie na to zasługuje.
Występuje natomiast zjawisko moderacji treści. I moderacja nie jest juz tak “zła” jak cenzura, wiele osób zgodzi sie że jest w pewnych sytuacjach konieczna i pożądana.
Czy YouTube możemy nazwać cenzorem?
Musimy przede wszystkim rozumieć że serwis YouTube jest komercyjnym projektem którego celem jest generowanie PROFITU. W korporacyjnym świecie dyrektor spółki ma OBOWIĄZEK do podejmowania wszelkich działań jakie mogą wpłynąć na ograniczenie generowanego zysku, jeśli tego świadomie nie zrobi to może za to odpowiadać przed sądem. Jestem przekonany że każda decyzja o usunięciu jakiegoś materiału z serwisu ma podłoże biznesowe nie ideologiczne, dlatego nie możemy mówić że jest to cenzura - jeśli ktoś mówi o cenzurze to świadczy to o tym że zupełnie nie rozumie jak i dlaczego to działa, nie rozumie że jeśli korzysta z darmowego serwisu jak YouTube lub Facebook to jest TOWAREM i nie ma podstaw do roszczenia sobie jakichkolwiek praw oprócz stosowania określonego przez serwis regulaminu, na który sam wyraził zgodę zakładając tam konto.
Odnoszę wrażenie ze panu Różańskiemu wydaje sie ze ma PRAWO do tego by jego materiały były w serwisie YouTube widoczne… nic bardziej mylnego. Takie prawo mogłaby jedynie potwierdzić faktura świadcząca o tym ze zapłacił za taką usługę i oczekuje jej realizowania.
W rzeczywistości prawidłowa reakcja kogoś komu faktycznie zależy na udostępnianiu głoszonych treści polega na zamieszczeniu materiału w alternatywnym serwisie, przecież chodzi nam o to by ludzie mieli do tego dostęp, nie?
W praktyce pan Różański tego nie zrobił (przynajmniej nie dowiadujemy sie o tym z zamieszczonych treści)
“…cenzura czołowych naukowców”
Kuba używa takiego określenia w swoim artykule ale nie podaje faktów na jakich sie opiera. Jeśli są to zdarzenia jak sytuacja z filmem pana Różańskiego na YT to niestety, w mojej opinii jest to puste “bicie piany” jakiego świat naukowy na pewno nie potrzebuje.
Czy moderacja jest potrzebna.
Niestety w mojej ocenie tak. Ponieważ jesteśmy tylko ludźmi i nasze umysły działają w określony sposób. Jesteśmy podatni na propagandę, wszystkie informacje przedstawiane nam wystarczająco często stają się dla nas faktami (na tym opiera się cały marketing). Zjawiska “anyszczepionkowców” i “płaskoziemców” dokładnie pokazują że to działa i na jaką skalę.
Problem w tym, że moderacja powinna być odpowiedzialna i bez ideologicznego nalotu. W kapitalistycznym świecie brakuje nam wiarygodnych źródeł i autorytetów, autorytetów dla których motywacją nie jest tylko generowanie profitu, i niestety nie możemy tego oczekiwać po YouTube czy Facebooku, a to że ludzie pokroju dr Różańskiego muszą z takich serwisów korzystać to prawdziwy dramat, zarówno dla nauki jak i dla idei wolności słowa.
I ta sytuacja faktycznie zasługuje na bicie na alarm. Nie możemy dopuścić by korporacje przejęły kontrolę nad tym co uznajemy za prawdę - a aktualna sytuacja wyraźnie w tym kierunku zmierza.
I dlaczego te rozważania na stronie fundacji biostrefa.org?
Ponieważ czytając post Kuby zdałem sobie sprawę, że jest to dokładnie sytuacja której unikniecie było fundamentalnym powodem powstania konceptu fundacji biostrefa.org. Miała to być przestrzeń gdzie obowiązują inne wartości niż profit. Gdzie ważni są ludzie nie korporacje. Jakaś mikro przeciwwaga dla przytłaczającego nas korporacyjnego molochu.
…wszystko nadal w powijakach ale wiemy w jakim kierunku idziemy, a droga podobno ważniejsza do celu… Zapraszam do kontaktu wszystkich którzy w tej podróży chcieliby wziąć udział.
Konstruktywny aspekt
Moje stanowisko może być odebrane jako krytyczne… i pewnie takie jest gdyż konstruktywną krytykę uważam za najbardziej rozwojową. I aby wypełnić jej aspekt konstruktywny to co mozemy zrobić już teraz?
Dr Różański może swoje materiały zamieścić w alternatywnym serwisie.
“Opensourcowe” możliwości tutaj: alternatywy dla YouTube, czy komercyjnym serwisie jak vimeo.com (wygląda na to, że 3 filmy są darmowe).
Kuba natomiast mógłby razem z wszystkimi znajomymi przenieść sie z Facebooka (który podlega tym samym prawom co YouTube) do zdecentralizowanego serwisu jak mastodon. Pomogłoby to popularyzacji konceptu decentralizacji treści co możliwości “cenzurowania” wyklucza z zasady. (Jeśli byłaby taka potrzeba biostrefa.org może pomóc w technicznych aspektach utworzenia własnego serwera)
Post Kuby Babickiego na FB z 13 grudnia 2023
Nie wiem czy bedzie dostępny w przyszłosci wiec jego tresc ponizej.
Jeden z najlepszych biologów w Polsce, człowiek o olbrzymiej wiedzy i doświadczeniu, potępił na akademickim kursie szczepionki covidowe, co poskutkowało cenzurą na YT. Żyjemy w czasach kiedy naukowcy nie mogą już swobodnie w internecie, ale też i na uniwersytetach wyrażać swoich opinii, obaw, nawet jeśli są zgodne z ich wiedzą, literaturą naukową i tym co obserwujemy. Lekarze z kolei muszą siedzieć cicho, bo będą ścigani przez Sąd Lekarski złożony z ludzi z konfliktami interesów. W takich warunkach zapomnijcie o jakiejkolwiek obiektywnej podaży informacji. Dostajecie jedynie przekaz opłacony przez koncerny farmaceutyczne oraz ludzi z konfliktami interesów, otrzymujących duże pieniądze od producentów szczepionek lub zainfekowanych ideologicznie (oni wspaniali i inteligentni vs foliarze i antyszczepionkowcy), co całkowicie znieczula ich na jakiekolwiek obiektywne fakty naukowe, będące w opozycji do przyjętej ideologii, a także powoduje poczucie zagrażenia, bo wielu z nich przecież gorliwie promowało masowe szczepienia preparatami opartymi o kontrowersyjną platformę technologiczną, która przed 2020 roku była uznawana za niepewną i ogólnie zbyt ryzykowną do stosowania, nawet na ludziach chorych onkologicznie (nie wspominam nawet o badaniach na zwierzętach, bo te też wychodziły nieciekawie). Niestety cenzura czołowych naukowców, nawet Noblistów podczas ostatnich 3 lat była czymś co regularnie obserwowałem. W takich warunkach nie możemy już mówić o nauce, a jedynie o propagandzie (neołysenkizmie) ubranej w szaty nauki, a w rzeczywistości będącej modelem ideologiczno-biznesowym, w którym regulatorzy i instytucje naukowe stają się przedstawicielami handlowymi czy reklamowymi producentów wyrobów, które te instytucje miały regulować i krytycznie się im przyglądać.
Gdyby nie cenzura, dodatki pieniężne, szykanowanie i karanie lekarzy za jakikolwiek objaw krytycznego i logicznego myślenia, zastraszanie naukowców i medyków, poznalibyście znacznie szerszy punkt widzenia na pandemię, szczepionki i duże koncerny wakcynologiczne znacznie szybciej, co pozwoliłoby Wam podjąć decyzje w oparciu o rzeczywistą, wszechstronną i obiektywną informację. Ludzie w dużej mierze zostali ograbieni z tej możliwości. Nic dziwnego, że najwięcej obiektywnych informacji pochodzi obecnie od legendarnych, wybitnych lub dobrych naukowców/lekarzy, którzy są już na emeryturze i nie muszą się kłaniać w pas nikomu. Zazwyczaj są to ludzie z ogromnym doświadczeniem, nadal ostrym i bystrym umysłem i będący całkiem niezależni (oczywiście są wyjątki). Są oni w stanie szybko przejrzeć przez pseudonaukę, a także nawet jeśli nie są na bieżąco z jakąś technologią biomedyczną, to dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu mogą to nadrobić w 10 minut po zapoznaniu się z metodyką. Co ciekawe większość czołowych emerytowanych już naukowców, piastujących wcześniej ważne stanowiska, mających bardzo wysokie kompetencje do oceny sytuacji epidemiologiczno-biologicznej, mówią lub mówili coś odwrotnego od przekazu forsowanego w mediach i różnej maści ekspertów pokazywanych w TV.
Moim zdaniem polscy naukowcy czynni i emerytowani, którzy mają dość już patrzenia na to co dzieje się ze współczesną nauką i mają dość siedzenia cicho, powinni powołać jakieś stowarzyszenie czy wspólną inicjatywę, aby naprostować dane covidowe i wykreowaną z nich kiepską epidemiologię, zbadać dokładnie skład szczepionek mRNA i sprawdzić je na zawartość np. plazmidowego DNA i ustalić poziom tego zanieczyszczenia, jeśli wystąpi. Następnie zsekwencjonować te plazmidy i sprawdzić co w nich jest. Jeśli znany będzie mniej więcej poziom plDNA, jego zawartość oraz z uwagi na to, że jest on zamknięty w nośniku, którego celem jest transfekcja komórek - LNP (nanolipidy), to może będzie można wyliczyć i oszacować potencjalną aktywność biologiczną. Mamy w Polsce dobrze wyposażone laboratoria i dobrych genetyków/genomików, którzy mogliby to zrobić. Takie badania powinny być dotowane przez rząd, ponieważ Pfizer pozwał Polskę o ogromne kwoty za niewykorzystane i niezapłacone szczepionki, których kolejne dawki mało kto chciał, a które okazały się mało skuteczne. Jeśli okaże się, że skład preparatów posiada zanieczyszczenia na poziomie zdolnym wywołać nietrywialną dla organizmu aktywność biologiczną, to rząd zaoszczędziłby ogromne pieniądze i mógłby dochodzić jeszcze odszkodowania. Jednak najbardziej jest to istotne ze względu na zdrowie ludzi. Dodatkowo powinno się wnioskować o pełny dostęp do surowych i zanonimizowanych danych z MZ, GUS, PZH o liczbie hospitalizacji, wizyt w przychodniach oraz zgonów z powodów sercowo-naczyniowych, nowotworowych, zapaleń płuc i podejrzeń zachorowań na grypę, chorób autoimmunologicznych z podziałem na status zaszczepienia, gdzie szczepienie liczyłoby się już od 1 dnia po zastrzyku, a nie po 14 lub 21 dniach. Mamy w Polsce niecałą połowę niezaszczepionych. To dobra grupa kontrolna, która sprawia, że mamy dane, aby wykazać bezsprzecznie jaki wpływ miały masowe kampanie immunizacyjne na C19 na zdrowie populacji. To są w tej chwili chyba najcenniejsze dane na świecie dzięki proporcjom zaszczepionych do niezaszczepionych.
Nauka powinna trzymać się jak najbardziej z daleka ideologii, polityki, konfliktów interesów i korupcji. Ta dziecinada pt. świeckie umysły vs antyszczepionkowcy i płaskoziemcy to obraza dla inteligencji człowieka rozumnego. W tym sporze przegrywamy wszyscy, tracąc energię i zapętlając się, a korzystają ci, którzy cieszą się, że jesteśmy polaryzowani i skłócani, zarabiają na tym potężne pieniądze, a zdrowie ludzi nie jest tu aż tak istotne jak interesy i podtrzymywanie ideologii. Na uniwersytetach, w instytucjach naukowych oraz na konferencjach powinna panować bezwzględna wolność słowa i przepływu myśli/idei dla naukowców i studentów, gotowość do debaty, wymiany perspektyw bez obaw o nagonkę, na dodatek zazwyczaj sztucznie nakręconą za pomocą kasy różnych fundacji i koncernów. Gratuluje Dr Różańskiemu za odwagę i w sumie za wszystko co do tej pory zrobił dla biologii, zielarstwa i medycyny. Dzięki współorganizowanym przez niego konferencjom naukowym na uczelni w Krośnie, szerzy się wysokiej jakości wiedza z zakresu nauk biologiczno-medycznych, fitofarmakologii i farmakognozji. Szczególnie cenię doktora za wiedzę z zakresu historii medycyny, farmakologii i nauk przyrodniczych. To jest tak bardzo ważne, aby dobrze poznać rodowód różnych obecnych obszarów nauk, bez poznania których, możemy zupełnie na opak zrozumieć to co wyrosło z tego obecnie.
Post Henryka Różańskiego z 13 grudnia 2023
…i jego aktualna treść:
W styczniu 2021 roku na YT zamieściłem nagranie wykładu z zakresu Materia medica dla studentów studiów podyplomowych Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. W trakcie wykładu potępiłem szczepionki przeciwko COVID-19. Dzisiaj jest tego efekt, nagranie całego wykładu usunięto. Jest to o tyle przykre, że nawet na uniwersytetach wykładowcy nie mogą już wyrażać własnych opinii, własnych myśli naukowych i nie mogą być niezależni. To jest jawna cenzura. O tyle mnie to boli, bo wykładam również historię nauk biologicznych i medycznych i byłem pewien, że głoszenie “jedynej słusznej nauki” (np. typu Twórczy Darwinizm Radziecki, czy łysenkizm) nie do dotkną mnie podczas pracy dydaktycznej w dzisiejszych czasach. Po 23 latach bycia wykładowcą cenzura objęła również mnie